KROTOSZYN - MAZURY | Bezlitosna śmierć znów zbiera żniwo…

 Poniedziałkowy poranek, 18 maja 2009 roku, droga łącząca Krotoszyn z Ostrowem Wlkp. Ruch na drodze z upływem czasu nasila się, ludzie jadą do pracy, rozpoczyna się codzienne życie. Nie dla wszystkich jednak ten dzień zakończy się szczęśliwie.

Dochodzi godzina 6:30, po drodze w przeciwnych kierunkach jadą dwa samochody osobowe - w pewnym momencie dochodzi do ich zderzenia...potworny huk, zgrzyt rozrywanej blachy, brzęk tłuczonego szkła i po chwili zapada głęboka cisza. Mieszkaniec pobliskiego gospodarstwa, kiedy zobaczył rozmiar zdarzenia dzwoni do służb ratunkowych. Zgłoszenie odbiera dyspozytor Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Krotoszynie. Po uzyskaniu niezbędnych informacji natychmiast dysponuje zastęp ratownictwa technicznego z JRG PSP Krotoszyn, powiadamia dyspozytora CPR w Ostrowie Wielkopolskim, który także wysyła zastęp ratownictwa technicznego ze swojej Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej oraz samochód z OSP Daniszyn i karetki pogotowia. Do zderzenia doszło w miejscowości Mazury, jest to już teren działania Komendy Powiatowej PSP w Ostrowie Wlkp. Po dojechaniu na miejsce dowódca ustala, że zderzyły się dwa samochody osobowe - jeden stoi na środku jezdni, a drugi tyłem w rowie. Roztrzaskane karoserie skutecznie więzią w swych objęciach kierowców tych samochodów. Ratownicy z Krotoszyna i Ostrowa Wlkp. przystępują do działania, sprawnie bez zbędnych słów używając sprzętu hydraulicznego tj. nożyc, rozpieraczy kolumnowych, i rozpieraczy ramiennych rozginają i rozcinają konstrukcje pojazdów, aby umożliwić dotarcie zespołowi karetki pogotowia dotarcie do poszkodowanych. U jednego z kierowców lekarz stwierdza zgon, natomiast poszkodowany z drugiego samochodu zostaje uwolniony i ewakuowany do karetki pogotowia, a następnie odwieziony do Ostrowskiego szpitala. Milkną silniki napędzające urządzenia hydrauliczne, zapada cisza...Zostały wyznaczone objazdy, teraz do pracy przystępują policjanci, którzy wykonują swoje czynności dochodzeniowe. Następnie samochody zostają zabrane przez pomoc drogową, a strażacy z jezdni usuwają rozlany olej, szkło i części samochodów. Po wykonaniu tych ostatnich czynności ruch na drodze zostaje przywrócony.

Tekst i foto: mł. bryg. inż. Tomasz Niciejewski