Zadymienie w Urzędzie Skarbowym

Środa, 30 września 2009 roku, godzina 8:20. W Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Krotoszynie rozbrzmiewa długi dzwonek oznajmujący zmianę służby. Zmiana przyjmująca służbę układa na samochodach umundurowanie bojowe, prowadzone są ożywione rozmowy. Początek dnia jak każdy inny, nic nie zapowiadało, że coś się wydarzy.

 

W tym samym czasie w oddalonym o około 3 kilometrów Urzędzie Skarbowym normalnym rytmem pracują urzędnicy. Na sali, gdzie obsługiwani są mieszkańcy panuje gwar. W pewnym momencie ten normalny dzień pracy zostaje zakłócony. Na drugim piętrze budynku w jednym z pomieszczeń i części korytarza pojawia się dym...dym, który oznaczać może tylko jedno...PALI SIĘ !!! Prawie w ty samym czasie rozlega się dźwięk syreny alarmowej w obiekcie nawołujący pracowników oraz interesantów do opuszczenia pomieszczeń i obiektu. Wszyscy pośpiesznie wychodzą na zewnątrz. Po sprawdzeniu listy obecności okazuje się, że brakuje dwóch osób, którym pożar odciął drogę ucieczki. Praktycznie w tym samym czasie ochrona obiektu o zaistniałym pożarze informuje Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Krotoszynie. Dyspozytor wysyła do pożaru  średni i ciężki samochód gaśniczy oraz podnośnik z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Krotoszynie. Po dojechaniu na miejsce dowódca akcji dowiaduje się o sytuacji panującej w budynku: pali się pomieszczenie biurowe na II piętrze, pożar i dym odciął drogę ucieczki dwóm pracownikom. Strażacy przystępują do działania: dwóch strażaków w sprzęcie ochrony dróg oddechowych prowadzi rozpoznanie z jednoczesnym wprowadzeniem linii gaśniczej, w czasie rozpoznania docierają do jednej osoby poszkodowanej, wzywają pomoc, a sami zajmują się poszkodowanym. Po dotarciu następnych strażaków z noszami i torbą PSP R1 poszkodowanemu zostaje podany tlen, ułożony jest na desce i ewakuowany na zewnątrz. Strażacy docierają do palącego się pomieszczenia i gaszą niewielki pożar kosza na śmieci. Druga osoba zostaje ewakuowana z obiektu przy użyciu podnośnika. Wszystkie pomieszczenia zostają odymione i przewietrzone.

Na szczęście to były tylko ćwiczenia. Celem ćwiczeń było miedzy innymi sprawdzenie zakładowych planów postępowania na wypadek powstania pożaru lub innego miejscowego zagrożenia oraz sprawdzenie możliwości prowadzenia działań ratowniczych na obiekcie.

Tekst: mł. bryg. mgr inż. Tomasz Niciejewski
Foto: asp. sztab. Sławomir Piduch